- Newsletter Bilingual House
- Posts
- Kontynuujemy dwujęzyczne historie💚
Kontynuujemy dwujęzyczne historie💚
Jak Oscar przestał wstydzić się mówić po polsku?
Drodzy Dwujęzyczni,
co słychać w dwujęzycznym świecie? Czy tak jak ja cieszycie się pięknym latem tej jesieni? Serio, tu w Anglii mieliśmy we wrześniu więcej słonecznych dni niż w lipcu!
W Bilingual House sporo się wydarzyło i w związku z tym przynoszę Wam dziś te dwa tematy.
Temat pierwszy
Ten oto nauczycielski paluszek będzie w tym semestrze straszył studentów III roku logopedii w Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie. A tak na poważnie, już nie mogę się doczekać naszych dyskusji o dwujęzyczności!
Z radością wracam do mojej alma mater, żeby poprowadzić realizowany po raz pierwszy przedmiot pt. „Dwu- i wielojęzyczność w aspekcie pedagogicznym” w Instytucie Wspomagania Rozwoju Człowieka i Edukacji.
Z okazji inauguracji roku akademickiego wszystkim studentom i wykładowcom życzę pilności oraz samych sukcesów 💚
Temat drugi
Tylko tu w newsletterze publikuję dwujęzyczne historie, które napotkałam w moim życiu prywatnym i zawodowym. W pierwszej historii pisałam o norweskim dziecku, które dzięki wielkiej determinacji rodziców i moim niewielkim wsparciu przeszło od jednojęzyczności (język pierwszy - norweski) do dwujęzyczności (język norweski + polski). W drugiej historii poznaliście Kubę i jego drogę do odkrycia tożsamości. Dziś spotykamy się z Oscarem i jego rodziną. Historie zostały zanonimizowane.
Jak Oscar przestał wstydzić się mówić po polsku?
Oscara poznałam, kiedy miał 8 lat. Jego mama pochodzi z Polski, a jego tata jest Hiszpanem. Mieszkają w Liverpoolu. Tam też Oscar się urodził, a teraz chodzi codziennie do szkoły. We wtorki ma karate, w czwartki pianino, a w piątki spotkania skautów. Wszystkie te aktywności odbywają się w języku angielskim, bo przecież Liverpool znajduje się w Anglii. Oczywiste jest, że Oscar zna ten język tak świetnie, jakby był Anglikiem. Wydaje się, że nic go nie odróżnia od kolegów i koleżanek z klasy. A jednak jest coś. Oscar zna aż trzy języki, ponieważ od zawsze z mamą rozmawia po polsku, a z tatą po hiszpańsku. Co roku jeździ na święta do Polski lub do Hiszpanii i zaprasza do siebie rodzinę z tych krajów. Chłopiec ogólnie lubi swoją trójjęzyczność, ale czasem czuje, że jest mu z nią ciężko. Ale tylko od strony języka polskiego.
Hiszpański to język znany na całym świecie, jest nauczany w wielu brytyjskich szkołach. Dla Anglików Hiszpania to popularny kierunek wakacyjnych wyjazdów. Dlatego Oscar nigdy nie wstydził się mówić po hiszpańsku na ulicach Liverpoolu. Nawet myślał, że wszyscy go wtedy podziwiają i zazdroszczą mu, że zna ten modny język.
Inaczej było z językiem polskim, z którym Oscar od pewnego czasu wolał zamykać się w domu. Skąd to się wzięło? Może ktoś kiedyś na niego krzywo spojrzał, kiedy rozmawiał po polsku? Niemiło skomentował? Nie przypomina sobie takiego zdarzenia. Liverpool to przecież miasto wielu kultur! A jednak chłopiec wstydzi się mówić po polsku, chyba że jest w Polsce. Wtedy czuje się naprawdę pewnie!
Mama Oscara zwróciła uwagę na tę sytuację i postanowiła porozmawiać z synem o jego uczuciach do wszystkich trzech języków. Angielski – wiadomo, jest wszędzie, to coś zupełnie normalnego. Hiszpański jest spoko, wszyscy chcą go znać. A polski? Kto poza Polską w ogóle się interesuje tym językiem? Kto się go chce uczyć? Pewnie nikt. Tak myślał Oscar i, jak się okazało, tak skrycie myślała też jego mama. Brakowało jej pewności siebie. W porównaniu do taty Hiszpana w sytuacjach publicznych, mówiąc po polsku, zawsze robiła to jakby ciszej. To Oscar odbierał to jako wstyd…
Rodzice Oscara trafili do mnie na konsultację Bilingual Family, bo zależało im na tym, żeby syn we wszystkich swoich językach i kulturach czuł się komfortowo. Po konsultacji mieli już plan. Tego dnia wieczorem zrobili rodzinne zebranie, żeby pomóc Oscarowi i jego mamie zaakceptować i docenić język polski. Rozwiązanie było proste! Polska szkoła sobotnia w Liverpoolu i to dla całej trójki. Oscar jako uczeń czwartej klasy, tata na kursie języka polskiego jako obcego, a mama jako asystentka nauczyciela.
Wystarczyło kilka polskich sobót, a wszyscy troje poczuli się lepiej. Oscar przestał się wstydzić mówić po polsku, bo w polskiej szkole poznał wielu kolegów w podobnej sytuacji. Każda sobota w polskiej szkole to jakby mini wakacje w Polsce, mały polski świat. To dawało mu siłę. Podziwiał tatę, że ciężko pracuje na kursie polskiego wraz z innymi dorosłymi. Jednak ludzie chcą uczyć się tego języka! Ale najbardziej Oscar cieszył się, kiedy jego mama nie ściszała już głosu, kiedy witali się, gdy odbierała go z karate, z pianina i z angielskiej szkoły.
Mam głęboką nadzieję, że ta historia wzruszyła Was tak samo głęboko jak mnie. Może także dała nadzieję? Może pozbawiła poczucia winy? Ja nigdy nie oceniam postępowania rodziców, bo wierzę, że zawsze chcą dla dziecka jak najlepiej. Czasem tylko brakuje im odpowiedniej wiedzy i doświadczenia.
⭐Jeśli informacje zawarte w tej korespondencji są Ci pomocne, podziel się z przyjaciółką - przekaż tego maila dalej!
Zaproś ją do zapisania się do newsletteru pod linkiem https://bilingualhousenewsletter.beehiiv.com/subscribe
⭐Z góry dziękuję za udostępnienie tych informacji!
Jeśli wśród Twoich znajomych są osoby, które wychowują dzieci dwujęzyczne, mój blog, podkast oraz poradnik "Przepis na dwujęzyczność" na pewno im pomogą.
Jeśli mieszkasz w UK, tu kupisz książkę "Przepis na dwujęzyczność"
Z całego świata zamów “Przepis na dwujęzyczność” w Amazon