maj 2023

Kontynuujemy dwujęzyczne historie - jak Kuba odkrył swoją tożsamość

Drodzy Dwujęzyczni,

co słychać w dwujęzycznym świecie?

Nastąpiła ostatnio mała przerwa w naszej korespondencji w związku z tym, że mój poprzedni dostawca - do tej pory darmowa platforma - zaczął żądać opłat za obsługę newslettera. Dla tak małego, jednoosobowego biznesu jak mój ten dodatkowy koszt był nie do przeskoczenia, więc przemigrowałam nas na inną platformę. Zajmuję się wszystkim sama, dlatego zajęło to mi troszkę czasu.

Będę wdzięczna za informację zwrotną, czy nowy system działa prawidłowo i maile docierają do Was 🙂 Wystarczy odpowiedzieć na ten email.

W Bilingual House sporo się wydarzyło i w związku z tym przynoszę Wam dziś dwa tematy.

Temat pierwszy


Na blogu kontynuuję analizę grzeczności w dwujęzyczności. Dostępne są już trzy odcinki tej serii.

Zachęcam Was gorąco do przeczytania tych wpisów, ponieważ są pełne ciekawostek i gotowych do zastosowania rad. Wystarczy kliknąć w obrazki powyżej!

“Grzeczność to część kultury, a dwukulturowość to ważny komponent dwujęzyczności.”

Już wkrótce ukaże się ostatnia część tego cyklu - adresowana do nauczycieli polonijnych. Nie przegap!

Temat drugi

Tylko tu w newsletterze publikuję dwujęzyczne historie, które napotkałam w moim życiu prywatnym i zawodowym. Ostatnio pisałam o norweskim dziecku, które dzięki wielkiej determinacji rodziców i moim niewielkim wsparciu przeszło od jednojęzyczności (język pierwszy - norweski) do dwujęzyczności (język norweski + polski). Dziś chciałabym się z Wami podzielić kolejnym studium przypadku - tym razem z Wielkiej Brytanii.

Jak Kuba odkrył swoją tożsamość

Kubę poznałam, kiedy miał 7 lat. Urodził się w północnej Anglii, ale wychowywał się w polskiej rodzinie. Pomimo iż oboje rodzice byli Polakami, Kuba niewiele mówił po polsku, czasem gubił się w rozumieniu abstrakcyjnych wypowiedzi w tym języku. Rodzice tłumaczyli mi, że syn “wybrał” angielski, ale w mojej opinii tego wyboru dokonali za niego rodzice. W późniejszej rozmowie z chłopcem okazało się, że wybór ten dotyczył również tożsamości: Kuba czuł się Anglikiem. Nie byłoby w tej postawie nic szkodliwego, gdyby nie towarzyszyła jej negacja polskiego pochodzenia, które jest przecież niezaprzeczalne. Chłopiec nosił przecież polskie nazwisko i był świadomy, że rodzice przyjechali do UK z Polski. Powodem zgłoszenia się tej rodziny na konsultację Bilingual Family było pewne nieprzyjemne wydarzenie na podwórku. Podczas zwykłej dziecięcej kłótni jeden z kolegów Kuby nazwał go Polakiem, chcąc go wykluczyć z grupy rówieśników. Takie sytuacje są zawsze przykre i wiem, że niestety czasem zdarzają się w różnych krajach i w stosunku do różnych narodowości! Ale Kubę ten komentarz zabolał szczególnie, bo tak mocno do tej pory wierzył w to, że jest Anglikiem. Zwierzył się rodzicom, którzy w tym momencie jakby się obudzili. Obydwoje do tej pory byli bardzo pochłonięci pracą, osiągali na tym polu sukcesy. Marzyli też o świetlanej przyszłości dla syna. Dlatego od początku zwracali się do niego po angielsku - najpierw, żeby mu ułatwić start w szkole, a potem już z przyzwyczajenia. Rzadko jeździli do Polski, gdyż woleli egzotyczne wakacje. Czuli się obywatelami świata i jakby zapomnieli o swoich korzeniach. Takie, oparte na trosce i miłości, aczkolwiek błędne, postępowanie zaburzyło zdrowy rozwój tożsamości Kuby i pozbawiło go szansy na dwujęzyczność i dwukulturowość. Rodzice postanowili rozpocząć mówienie w rodzinie po polsku, w czym udzieliłam im wsparcia. Opracowaliśmy plan stopniowej zmiany stylu komunikacji z synem z jednoczesną dbałością o poczucie bezpieczeństwa i stworzenie zdrowej, zintegrowanej polsko-brytyjskiej tożsamości. Udało się, ale oczywiście nie od razu! Po kilku miesiącach pracy nad językiem polskim w domu Kuba zgłosił się do mnie na indywidualne zajęcia, które miały na celu doszlifowanie jego wymowy i danie mu pewności siebie w mówieniu po polsku. Szło mu naprawdę nieźle, tym bardziej że zyskał nową motywację. Tata Kuby otrzymał propozycję awansu w filii swojej firmy w… Poznaniu! Życie potrafi czasem płatać niezłe figle! Cała rodzina zaczęła się intensywnie przygotowywać do przeprowadzki, która dla Kuby oznaczała zmianę szkoły i kolegów. Około rok później ta rodzina już z Polski przesłała mi piękne podziękowania za (cytuję) “uratowanie” ich synka. Teraz Kuba zadomowił się w nowym środowisku i pracuje nad utrzymaniem swojej doskonałej angielszczyzny przez nagrywanie filmików po angielsku na swój kanał YouTube.

Mam głęboką nadzieję, że ta historia wzruszyła Was tak samo głęboko jak mnie. Może także dała nadzieję? Może pozbawiła poczucia winy? Ja nigdy nie oceniam postępowania rodziców, bo wierzę, że zawsze chcą dla dziecka jak najlepiej. Czasem tylko brakuje im odpowiedniej wiedzy i doświadczenia.

⭐Jeśli informacje zawarte w tej korespondencji są Ci pomocne, podziel się z przyjaciółką - przekaż tego maila dalej!
Zaproś ją do zapisania się do newsletteru pod linkiem https://bilingualhousenewsletter.beehiiv.com/subscribe


⭐Z góry dziękuję za udostępnienie tych informacji!
Jeśli wśród Twoich znajomych są osoby, które wychowują dzieci dwujęzyczne, mój blog, podkast oraz poradnik "Przepis na dwujęzyczność" na pewno im pomogą.

Wszystkiego dwujęzycznego,
Aneta Nott-Bower

dr Aneta Nott-Bower: doktor nauk humanistycznych w zakresie językoznawstwa Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, absolwentka studiów magisterskich na kierunku logopedia w Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie, matka dorastających dzieci dwujęzycznych. Od dziewięciu lat wspiera rodziny dwujęzyczne oraz nauczycieli i terapeutów dzieci dwujęzycznych poprzez publikacje, konsultacje, zajęcia dla dzieci, szkolenia i kursy online.